Sezon Ogórkowy
Jestem już po przeszkoleniu załatwiania studiów. Moje są co prawda za rok, ale z racji tego, że siostra wyjechała, to musiałam jej załatwić. Na dzienne się niestety nie dostała, ale na zaoczne owszem. Teraz ma trudny wybór pomiędzy geografią na Uniwersytecie Jagiellońskim i gospodarką przestrzenną na Akademii Ekonomicznej w Katowicach.
Obiecałam, że umieszczę tu swoje zdjęcie w dredach. Umieszczę, ale nie teraz. Jeszcze dziś zajdą pewne zmiany. Postanowiłam, że czerwone końcówki zamienią się w fioletowe. Może dorzucę do nich trochę czerwonych i niektóre pozostawię czarne?... Zobaczymy jeszcze jak mi sąsiadka doradzi.
Wakacje mijają koszmarnie. Lipiec był jak dla mnie za gorący żeby się nawet gdziekolwiek wybrać do sklepu na zakupy, nie wspominając o jakiś dalszych wojażach. Na szczęście sierpień ma być chłodniejszy. Bardzo mnie to cieszy, bo w przyszły wtorek mam jechać do babci (Tramwaju, to oznacza spotkanie z WANDZIĄ! XD ). Jutro idę odebrać taką małą plastikowa plakietkę, na której będzie moje czarno – białe zdjęcie i podpis, potocznie zwana dowodem osobistym. Tylko nie wiem co mi po niej, jak ja już od tamtych wakacji napoje alkoholowe kupuję bez problemu Oo
Ostatnio zabrałam się za czytanie „Sezonu Ogórkowego”, którego jedne z ciekawszych fragmentów możecie przeczytać TUTAJ
A teraz żegnam w przyjemnym nastroju z odgłosami nadchodzącej burzy w tle ^^
Wandzia...EKHEM...nie będę tego komentować...tamta nie mogła poczekać 1/2 godziny, bo spieszyła sie na obiad... :/
No ale dzięki niej i jej pokojowi wrażeń było baaardzo dużo ;))
A fragmenty są bardzo interesujące :D chyba se czytne tę książkę :D:D
Też mam już dowód...nooo i se leży gdzieś...
Nie zapomnij o zdjęciu :D:D
Upał sux
Pozdrawiam serdecznie :)
Dodaj komentarz