Zimowych wrażeń moc ^^
Pachnidło okazało się być fajne (i nie odbiegało dużo od książki) =)
Wybieram się na koncert zespołu Kampfar. Zostałam postawiona przed faktem dokonanym, gdyż dostałam tylko sms’a od Tomasza, że bilet już jest dla mnie kupiony i mam jechać. Fajnie... Tylko problem w tym, że koncert jest 8 lutego (czyli czwartek), a ja w piątek muszę iść do szkoły i w dodatku mam kartkówkę z matmy! Coś czuję, że za 10 minut 8 rano panowie będą stali u mnie pod szkołą z kubkiem gorącej kawy dla mnie!
Mama już odleciała do cieplejszego kraju niż nasz. Niestety śniegu tam nie mają i moja mama popołudniami spaceruje w długich spodniach i jakimś tam cieplejszym sweterku...
Zmieniły się moje plany co do kierunku studiów. Są bardziej, że tak napiszę... AMBITNE. A mianowicie: Śląska Akademia Medyczna, wydział zdrowia publicznego w Bytomiu, kierunek epidemiologia i biostatystyka... Brzmi trochę strasznie, ale mam nadzieję, że dam radę.
Póki co jeszcze jestem w liceum. Zaczął się dopiero drugi tydzień nowego semestru. Czasu coraz mniej, a nauki tyle samo. Niby nauczyciele zadeklarowali się, że nie-maturzyści z danego przedmiotu w kwietniu będą mieli luzy na lekcjach. Jak to będzie w praktyce, to się dopiero okaże!