Ludzie, CHŁODU!
Już ponad tydzień jestem sama. Uzyskałam w tym czasie pełnoletność, ale był to smutny dzień. Robiło mi się przykro, kiedy uświadomiłam sobie, że w ten dzień (na który czeka z wielką niecierpliwością chyba każdy małolat) zostałam praktycznie sama. Z rana załamujący się głos mamy w słuchawce, który w końcu pęka i wylewają się z niego strumienie łez. Zdążyła powiedzieć tylko wszystkiego najlepszego i że bardzo mnie kocha. W tym momencie, jak nigdy w życiu, zapragnęłam, żeby blisko mnie była moja siostra. Niestety życzenia na ten dzień nie zostały spełnione.
Przedwczoraj w nocy zabrakło prądu. Co najdziwniejsze zabrakło go TYLKO u mnie. Od 7 rano rozpoczęła się akcja. Okazało się, że wybiło główny korek od mieszkania, który znajduje się gdzieś na dole w skrzynce na klatce schodowej. Tylko zanim do tego doszliśmy to była 11. Podczas sprawdzania korków w mieszkaniu ujawniło się popsucie lodówki. I tak oto w takie upały jestem już 2 dzień bez lodówki. Czy wy wiecie co to znaczy brak chłodnego napoju w taki upalny dzień?! MACABRA!!