Pękło...
Siedzę w szkole na informatyce i nie mam co robić. To sobie pomyślałam, że napiszę notkę.
Przed wczoraj robiłam sobie kawę o godzinie 23.03 coby nie usnąć przy nauce. Zalewając wrzącą wodą prosto z czajnika moja kawę w ślicznym zielonym porcelanowym kubeczku z gruszką, zauważyłam że coś jakoś dziwna kałuża kawy się robi pod kubkiem. Przelanie jej było niemożliwe bo dopiero była zalana połowa kubeczka, a trącnąć też go nie trącłam. Obracam mój kubeczek i co widzę? PĘKŁ! Po prostu przez całą ściankę od brzegu aż do dna szło pęknięcie. Przelałam kawę do innego kubka i zaczęłam rozpaczać nad moim ukochanym kubeczkiem. W końcu wpadłam na pomysł żeby go umyć, postawić na biurko i włożyć do niego kredeczki. Ponieważ często nimi koloruję i bardzo je lubię! Tak jak mój pęknięty kubeczek =P Wypiłam kawę i poszłam spać o_O. To samo zrobiłam wczoraj skończyłam pić kawę o równej 12 w nocy i poszłam spać.
Kto normalny zasypia po całym dużym kubku gorącej kawy? Chyba nikt... więc jaki z tego wniosek? Jestem NIENORMALNA! buehehehe...