• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...bo w życiu liczy się tylko TRAMPEK ^^

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005

Archiwum 04 lipca 2005

Silence...

Chwila zadumy i rozmyślań...

Słońce za mym oknem już znikło. Przeszło na stronę, po której nie posiadam okien. Może to i dobrze… Po tamtej stronie jest zawsze dużo dzieci, które ciągle krzyczą. Czasami wykrzykują takie rzeczy, że można się naprawdę pośmiać. Niestety przeważnie są to tylko głuche nawoływania kolegów i koleżanek.

W głośnikach mieszanka: najpierw Cradle Of Filth, potem Dir En Grey, a następnie Finntroll, Opeth i Therion. Nie otwieram drzwi. Wyłączyłam telefon i komórkę. Odcinam się od świata.

Jestem dziś jakoś dziwnie spokojna. Nawet rzekłabym za spokojna… Nie wiedzieć czemu, nie martwi mnie to. Mój humor jest nieokreślony. Nie ma nikogo w domu, więc trudno mi przewidzieć, jaka jest reakcja na osoby drugie. Za niedługo powinna wrócić siostra. Wtedy się wszystko wyjaśni. Jutro ma 18 urodziny. Przydałoby się zrobić dzień dobroci dla niej. Ale czy ja wiem jaki będę miała jutro humor... Czy pozwoli mi na takie szaleństwo…

Mam ochotę wyciągnąć moje piórka do tuszu i coś nimi pobazgrać. Mam ochotę, ale mi się nie chce… Moje farbowane na granatową czerń włosy do ramion zaczynają się falować. Nie lubię tego! Ale nie chciało mi się ich prostować zaraz po umyciu. Piję już czwartą owocową herbatę z mojego białego, grubego, porcelanowego kubka. Denerwuje mnie jego białość i prostota. Może by go tak przyozdobić i w coś pomalować… Z drugiej strony: po co? I tak przy myciu się zmyje prędzej czy później.

Zapalam kadzidełko. Lubię leżeć i patrzyć jak dym uchodzący z niego układa się w najprzeróżniejsze kształty. Jak się zwija i wykręca. Najpierw jest gęsty a potem zanika gdzieś w połowieokna na tle białej firanki… Kiedy będzie ciemno zapalę je znowu. Do tego dołączę świeczuszkę, żeby kadzidełku nie było smutno. Jego dym przybierze wtedy inny kolor. Kadzidełko się wypali, a świeczuszka będzie się paliła dalej. Odblask jej płomienia będzie tańczył i migotał na ciemnobrązowej zasłonie pośród ciemności.

Owocowa herbata wypita. Czuję delikatny wietrzyk na stopach. Rozleniwiłam się jeszcze bardziej niż w chwili, gdy zaczęłam pisać notkę. To znak, że najwyższy czas ją skończyć i wyciągnąć te piórka.

Siostra wróciła do domu…

 

04 lipca 2005   Komentarze (6)
Wziuuum | Blogi