Silence...
Chwila zadumy i rozmyślań...
Słońce za mym oknem już znikło. Przeszło na stronę, po której nie posiadam okien. Może to i dobrze… Po tamtej stronie jest zawsze dużo dzieci, które ciągle krzyczą. Czasami wykrzykują takie rzeczy, że można się naprawdę pośmiać. Niestety przeważnie są to tylko głuche nawoływania kolegów i koleżanek.
W głośnikach mieszanka: najpierw Cradle Of Filth, potem Dir En Grey, a następnie Finntroll, Opeth i Therion. Nie otwieram drzwi. Wyłączyłam telefon i komórkę. Odcinam się od świata.
Jestem dziś jakoś dziwnie spokojna. Nawet rzekłabym za spokojna… Nie wiedzieć czemu, nie martwi mnie to. Mój humor jest nieokreślony. Nie ma nikogo w domu, więc trudno mi przewidzieć, jaka jest reakcja na osoby drugie. Za niedługo powinna wrócić siostra. Wtedy się wszystko wyjaśni. Jutro ma 18 urodziny. Przydałoby się zrobić dzień dobroci dla niej. Ale czy ja wiem jaki będę miała jutro humor... Czy pozwoli mi na takie szaleństwo…
Mam ochotę wyciągnąć moje piórka do tuszu i coś nimi pobazgrać. Mam ochotę, ale mi się nie chce… Moje farbowane na granatową czerń włosy do ramion zaczynają się falować. Nie lubię tego! Ale nie chciało mi się ich prostować zaraz po umyciu. Piję już czwartą owocową herbatę z mojego białego, grubego, porcelanowego kubka. Denerwuje mnie jego białość i prostota. Może by go tak przyozdobić i w coś pomalować… Z drugiej strony: po co? I tak przy myciu się zmyje prędzej czy później.
Zapalam kadzidełko. Lubię leżeć i patrzyć jak dym uchodzący z niego układa się w najprzeróżniejsze kształty. Jak się zwija i wykręca. Najpierw jest gęsty a potem zanika gdzieś w połowieokna na tle białej firanki… Kiedy będzie ciemno zapalę je znowu. Do tego dołączę świeczuszkę, żeby kadzidełku nie było smutno. Jego dym przybierze wtedy inny kolor. Kadzidełko się wypali, a świeczuszka będzie się paliła dalej. Odblask jej płomienia będzie tańczył i migotał na ciemnobrązowej zasłonie pośród ciemności.
Owocowa herbata wypita. Czuję delikatny wietrzyk na stopach. Rozleniwiłam się jeszcze bardziej niż w chwili, gdy zaczęłam pisać notkę. To znak, że najwyższy czas ją skończyć i wyciągnąć te piórka.
Siostra wróciła do domu…