• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...bo w życiu liczy się tylko TRAMPEK ^^

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005

Archiwum 21 lipca 2005

Przegląd tygodnia

No przydałoby się w końcu nakarmić tego bloga…

Parkowa zabawa przeniosła się z jednego do drugiego parku, ponieważ w tym pierwszym było za dużo drzew, kwiatków i wykładanych kostką alejek. W ogóle do tej zabawy nie było zbyt wielu chętnych (nie dziwie się), dlatego przenieśli ją na kiedy indziej. Niedziela, jak to niedziela, znowu rodzinny obiadek u cioci i docinki kuzyna w kierunku siostry. Tym razem jednak odważył się stwierdzić, że nie jest podobna praktycznie do żadnego z naszych rodziców, więc musi być: efektem ubocznym kolaboracji naszych rodziców!

W poniedziałek przybyła moja siostra (ZBOCZONY SUPER TRAMWAJ!), aby ze mną trochę porzólować czerwonym winem wytrawnym. Obgadałyśmy wszystko i wszystkich, wypiłyśmy z pól butelki wina i zabawa się skończyła.

Następnego dnia były boskie zakupy kuzynem, który to dziś wyjechał na 3 tygodnie pod Warszawę. W ciągu około 60 minut obeszliśmy 10 sklepów! Mimo tego, jak po każdych zakupach, wyglądam jak warzywko…

Środa była chyba najgorsza! Siostra wyciągnęła mnie na zakupy do centrum. Idąc tam spotkałam profesora Słowika (to ten od chemii), a będąc w centrum spotkałam moją wychowawczynią, która wryła mnie na jakiś konkurs o Mikołaju Reju! Powiedziała, że zadzwoni jeszcze do mnie w przyszłym tygodniu i poda mi szczegóły. I to mają być wakacje?!?! Człowiek chce sobie odpocząć, zapomnieć o szkole… A tu nie da się! No po prostu się NIE DA! Bo zawsze coś, ZAWSZE COŚ…

A dzisiaj „Pan Hrabia” zażądał, żebym „odwiozła” go na dworzec. A ja głupia się zgodziłam… Potem przyszła Wera i znowu porzólowałyśmy =P Następnie wyciągnęła mnie do centrum na spotkanie z kumplami i moim chłopakiem. Było bardzo fajnie, ale szczegółów opisywała nie będę =P

Podsumowując dzisiejszy dzień zaliczam do udanych! Narta!

 

21 lipca 2005   Komentarze (5)
Wziuuum | Blogi