• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...bo w życiu liczy się tylko TRAMPEK ^^

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005

Archiwum 10 stycznia 2006

Nie została nawet jedna pozytywna wartość......

Z racji tego, że choroba rozłożyła mnie na dobre, postanowiłam napisać nową notkę.

Mam taki trochę melancholijny nastrój. W moim pokoju jest ciepło, do tego grzeje mnie gorąca malinowa herbatka. Za oknem musi być mróz, bo para ptaszków siedzi przytulona do siebie na ogołoconej gałęzi oddalonej o jakieś 2,5 metra na wysokości mojego okna. Raz za czas wpadnie przez szybę mylący promyk słońca, które już prawie całe skryło się za domem zna przeciwka. Trochę dziwnie to wygląda. Dolna część obrazu z mojego okna jest szara i ponura. Ta górna jest jeszcze lekko pomarańczowa, ale wysoko nad nią niebo już przybiera smutny popielaty kolor. Herbata już prawie wystygła, a ja siedzę i mam nadzieję, że dziś przyjdzie do mnie ktoś. Że tak jak ma zawsze zwyczaj to robić zadzwoni do drzwi dzwonkiem dwa razy, tak jeden po drugim. Otworzę drzwi i zobaczę znajomą twarz, która uśmiechnie się. Osoba ta wejdzie, powie miłe słowo i mimo tego, że ma zmarznięte policzki, podaruje gorącego całusa w czoło. Ja zrobię kubek gorącej jagodowej herbaty, usiądziemy i znów będzie tak jak kiedyś.

Lecz prawdopodobieństwo, że ta chwila nastąpi uległo rozkładowi, bez pragnienia syntezy w coś nowego... I znów się po twarzy łzy leją...

 

10 stycznia 2006   Komentarze (2)
Wziuuum | Blogi