Part II czas zacząć.
Oł jea! Po sesji. Czas zacząć semestr II. Łatwo nie było, ale się udało. Hasła: "Jedyne, co mam to marzenie, żeby mieć zaliczenie" oraz "Wierzę, że mogę zdać. Wierzę, że mogę 3 dostać" wkładam do szuflady. Wyjmę je dopiero na kolejną sesję. Na zliczeniu praktycznym z fizjologii musiałam wykonać badanie EKG i odpowiedzieć Panu Docentowi na pytanie: „W których miejscach osłuchujemy jakie zastawki?”. Zaczynam tęsknić za nieświadomością jak funkcjonuje mój organizm. W pracy jestem w tzw. szarej strefie. Ma to swoje plusy. Zawsze jak coś pójdzie nie tak, wykręcam się mówiąc: „Mnie tu nie ma!” xD A tak na poważnie to jestem zadowolona. Mimo kiepskich początków na stażu. Jestem również posiadaczką ryba rasy bojownik o imieniu Burak. Imię jest adekwatne do jego koloru. Nie, nie obraził się za nie. Pływa sobie żwawo machając wesoło swoimi szarpanymi płetwami. Znowu zmieniłam kolor, ale nie włosów. Tym razem zaszalałam i dokonałam zakupu 3 miesięcznych zielonych soczewek do oczu. Jest nieźle. Codziennie coś się dzieje. To nie jest tak, że jak nie piszę, to nic się nie wydarzyło. Po prostu jakoś nie mam czasu, żeby usiąść i napisać notkę. Ogólnie jest lepiej. Jest lepiej od nowego roku. Z niecierpliwością czekam na wolne weekendy, których u mnie jak na lekarstwo. Póki mam trochę wolnego czasu zabieram się za czytanie książki. Stoi na półce już od grudnia i denerwuje mnie, że jeszcze jej nie przeczytałam.