• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...bo w życiu liczy się tylko TRAMPEK ^^

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Oczka w trampku
    • Alchemia
    • Myje Gary

Archiwum

  • Czerwiec 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005

Najnowsze wpisy, strona 2

< 1 2 3 4 5 ... 13 14 >

I'm back ^^

Powróciłam po dłuższej przerwie nieobecności spowodowanej tym, iż mój net wyświetlał mi cały czas jakiś błąd na stronie blogi.pl... Ale już jestem =)

Nowy rok spędziłam z moją czerwonowłosą żoną, która zapomniała sobie zabrać ode mnie ładowarki (skleroza nie boli). Za to moja genialna siostra pojechała świętować nowy rok do Zakopanego i zalała tam sokiem aparat cyfrowy, który dostała na 18-ste urodziny od chrzestnego i niestety jest już nie do naprawy. Dzięki czemu cały jeden dzień musiałam słuchać jej wycia. Potem był ponoworoczny szał nauki, związany z brakiem ocen cząstkowych na semestr, a teraz jest szał wystawiania ocen semestralnych. Wczoraj przyleciała moja mama do Polski ^^ Co prawda tylko na 10 dni ale zawsze coś. Jutro mamy jechać na zakupy. Uwielbiam wydawać pieniądze, a zwłaszcza jak to nie są moje pieniądze =P

A dziś wybieram się z moją żoneczką do kina na filmik "Pachnidło". Napiszę potem mini recenzję z niego

 

19 stycznia 2007   Komentarze (6)

Odszedł...

13 grudnia było w naszym liceum inaczej już zwykle. Po korytarzu nikt nie biegał. Nie było słychać żadnych śmiechów. Wszyscy wyglądali inaczej.... Ze łzami w oczach w czarnych strojach. W szatni jak nigdy panował totalny mrok. Uczniowie dziś nie przesiadywali w niej na papierosku. Na całym parterze mrok. Tylko w oddali w jednej z szatni czerwony blask znicza odbijający się w lamperii. Kogoś zabrakło. Jak mógł... DLACZEGO?! Tego niestety już nikt z nas się nie dowie...

Staramy się wrócić do normalności, ale jakoś nie wychodzi. Zawsze znajdzie się coś, co go przypomni. Wykreślone imię i nazwisko w dzienniku, gdzieniegdzie nie zdarte klepsydry, podziękowania za udział w pogrzebie od rodziny, imię i nazwisko wiszące na tablicy osiągnięć sportowych, sprawdzone tak niedawno kartkówki i sprawdziany (jeden z nich leżał nawet na samym szczycie sterty naszych wypocin) i nieznośne uczucie pustki z brakiem czyjegoś śmiechu na przerwie.

W mieście jeden most, który wygląda inaczej. Stoją na nim znicze, które z daleka dają znać o jakiejś strasznej tragedii...

Dnia 11 listopada 2006 roku, przeżywszy 18 lat i 3 miesiące zginął śmiercią samobójczą Szymon S.

To boli...

 

19 grudnia 2006   Komentarze (6)

Wesołe są lekcje polskiego...

To już grudzień, a śniegi ciągle nie widać. Mikołaja u mnie niestety nie było, ale wcale mnie to nie dziwi. Bo niby jak ma przyjść i dać mi mój wymarzony prezent, skoro nawet listu nie zabrał?! Przecież strajki na poczcie już się niby skończyły...

A teraz kilka ciekawszych wypowiedzi polonistki z ILO: „... czarni bali się białych, a białych bali się czarnych.”; (po przeczytaniu 10 wersów z jakijś książki) „Nie musicie tego umieć, ale pamiętajcie.”; „Jak nie ma gęby i nie ma pupy to jest KUPA!”; „Teresa się żeni z murzynem i KUPA STRASZNA!”; „Robię sobie oko (czyli maluje się), że niby jestem fajna.” I z tym ostatnim się zgadzam! NIBY jest fajna.

Do tego często zdarza się nam pyskować do polonistki pod nosem. Pamiętam, że ostatnio pluła się do koleżanki, że nie może mieć pomalowanych na niebiesko paznokci, bo to wygląda „dziwnie”. Ona wie, że my lubimy takie kolory, ale trudno. Ona lubi strój krakowski, ale w nim nie chodzi, bo tak raczej nie wypada. Na co koleżanka półgłosem skomentowała to tak: „A ubierz sobie nawet kapelusz z owocami! Co mnie to obchodzi?!” Chyba Pani z wąsem to usłyszała, bo jakoś dziwnie się popatrzyła w nasza stronę...

 

06 grudnia 2006   Komentarze (5)

Spoko loko, luz i spontan!

Po maturkach próbnych... Mały kamień spada z serca, a robi się jeszcze większy o wyniki. Polski skończyłam pisać godzinę przed czasem, ale chyba pomyrdały mi się ze sobą dwie lektury i raczej z tego dużo punktów mieć nie będę. Angielski poszedł dość dobrze i tego się obawiam, że aż za dobrze (przecież ja nie wzięłam ani jednej książki ani zeszytu żeby cokolwiek powtórzyć coś z jakiegokolwiek przedmiotu!). W piątek była biologia... Oczywiście pytania z genetyki i ekologii wytrącały mnie lekko z równowagi, ponieważ są to dwa działy, których po prostu NIENAWIDZĘ!

A potem okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują... Angielski zdany na 80% (może być), biologia zdana na 72% co okazało się najlepszym wynikiem w klasie z poziomu podstawowego (czyli całkiem nieźle!). Niestety wyników z polskiego jeszcze nie ma, ale nie widzę tego, skoro koleżanka Łośka (która z polskiego zazwyczaj była bardzo dobra) nie zdała tej matury, a podobno, że jeśli byłaby to matura prawdziwa, to nie zdałaby jej jeszcze bardziej... KA PO WA TO!

W takim wypadku pozostaje mi się tylko modlić, żeby prawdziwe matury z angielskiego i biologii były tak banalne jak te próbne. Marzenia....

 

21 listopada 2006   Komentarze (6)

Pada śnieg, pada śnieg....

Miesiąc listopad.... kapowato trochę, ale trudno. 27 października byłam na nocy grozy i horroru w Katowickim Heliosie. Zepertuar zapowiadał się całkiem nieźle: „Omen”, „Wzgórza mają oczy”, „Demon – historia prawdziwa” i „Silent Hill”. Niestety tylko się zapowiadał... Omen – identyko co stary tylko na nowej taśmie, z nowymi aktorami i jakieś nieliczne nowe sceny. Wzgórza – totalna patologia. Demon – najlepszy z nich wszystkich i gorąco polecam. Silent Hill – dobry, aczkolwiek myślałam, że będzie lepszy. Dzień 2 listopada zwalił mnie z nóg. Wstaję rano do szkoły i.... i mam ochotę się spowrotem położyć do niego. A dzień wcześniej mama dzwoniła, że szykuje sobie krótki rękawek i klapeczki, bo wybiera się na spacer... Za to ja wyciągam szalik z rękawiczkami (bez czapki, bo i tak mi się na glowe nie zmieści), odkurzam sanki i idę na nich pozjeżdżać z górki, o! Tylko może jeszcze poczekam jak więcej śniegu napada. Za półtorej tygodnia próbne matury... Oczywiście jeszcze się nawet nie zabrałam za powtarzanie biologii. Z polskiego to tak trochę coś zajrzałam do starego zeszytu, ale z angielskiego za to kompletnie nic. Może nie zdam tej matury jako orzeł, ale jako koliber na pewno... A teraz spieprzam uczyć się radzieckiego, bo przecież to najważniejszy przedniot w szkole... Pffff....

 

03 listopada 2006   Komentarze (5)
< 1 2 3 4 5 ... 13 14 >
Wziuuum | Blogi