• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...bo w życiu liczy się tylko TRAMPEK ^^

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Oczka w trampku
    • Alchemia
    • Myje Gary

Archiwum

  • Czerwiec 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005

Najnowsze wpisy, strona 8

< 1 2 ... 7 8 9 10 11 ... 13 14 >

Po chlaniu - kac. Po gzianiu się - urojona...

No i dopadła mnie powinność nakarmienia bloga.

Z soboty na niedzielę byłam na imprezie urodzinowej. Musze się przyznać, że się opiłam (niestety). Wróciłam do domu coś koło 5 rano. Spałam do prawie 9.20. Potem przyszła moja Dziadyga Piekielna i siedziała prawie do 15. Przysnęłam sobie o jakiejś 16 i wstałam o 19. Pouczyłam się trochę i poszłam spać o 23.30. W ciągu dnia nic się nie działo, byłam trzeźwa o znakomitym humorze. A dzisiaj rano co? Wstaje i mnie cholernie głowa boli! Do tego taki niemiły posmak w ustach. Jednym słowem: KAC! Nie ma co muszę mu przyznać, że refleks ma świetny! Całe 7 godzin w szkole chodziłam zmięta i bulgotałam coś pod nosem jak zombie... Wyobrażacie sobie, że pod koniec już nawet nie miałam siły by dopierniczyć kumpeli za to, że nazwała mnie wredną suką, po tym jak jej powiedziałam „kilka niemiłych słów” (jestem z nich kurewsko dumna!). Do tego jeszcze od rana afera. Znajoma lata i wrzeszczy mi do ucha, że chyba jest w ciąży. Potem jęczała mi nad uchem, że mam iść z nią do apteki po test ciążowy, a żeby tego było mało, to JA miałam go kupić, bo ona się wstydzi... NOŻ KURWA! A gzić się nie wstydziła! Sama dokonała owego zakupu i zrobiła test. Okazało się, że było w chuj krzyku o nic, bo nie będzie mamusią. A mnie od tego jeszcze gorzej głowa boli =/

Na koniec apel do ludzi płci żeńskiej:

Dziewczyny gzijcie się z zabezpieczeniami, żeby potem nie psuć zdrowia koleżanką!

Z góry dziękuję

 

21 listopada 2005   Komentarze (4)

Weekend, weekend i po weekendzie

Tak na wstępie chciałam napisać, że mam skręconą lub wybitą lewą rękę w nadgarstku. Dokładnie nie wiem, bo boję się iść do lekarza żeby mi znowu np. nie wpakowali łapy w gips czy tam szynę. Jak nie stopa to nadgarstek... KURWA!

Trochę dłuższy weekend i już nawalili tyle nauki, że nie wiadomo za co się złapać. Nauczyciele to chyba myślą, że my (uczniowie) tak się strasznie nudzimy, nie mamy nic do roboty, tylko siedzimy nad książkami. A DUPA! Mimo to nic a nic się nie uczyłam! Przez 4 dni nie wzięłam ani jednej książki do ręki. Na całonocnej imprezie podczas której był koncert zespołu K2, było losowanie nagród. Ja dostałam taką śliczną krófffcię ^^ Kofana jeszt ^^ Zrobiłam sobie z moim sreberkiem koło 3 w nocy wypadzik na cmentarz. Pomimo, że to było na cmentarzu w dodatku ciemno, to musze stwierdzić, że było bardzo przyjemnie i romantycznie (w końcu tyle „świec” się paliło...). No a kilka godzin później trzeba było iść w to samo miejsce ale w innym celu. A mianowicie: pośmiać się z dowcipów kuzyna opowiadanych nad grobami bliższej i dalszej rodziny. Ciocia na szczędziła na nas bluzg. Zjechała nas dokładnie za nasze zachowanie. No a w sobotę mamy odrabiać 31.X. No ale moja klasa chciała się wycwanić i jechać do Krakowa do jakiegoś muzeum lub do kina. Już nastawaliśmy się na ta jakże wspaniałą myśl, którą dziś zjebała nam pani dyrektor. Powiedziała nam, że nigdzie nie pojedziemy i chuj bombki strzelił, bo to się odrabia i ble ble ble, a chuj z tym, że jakaś klasa w tym czasie będzie na 3 dniowej wycieczce w Warszawie. Więc mówimy pani dyrektor: JEB SIĘ BABO!

I tym „wspaniałym” akcentem kończę dzisiejszą notkę. Howk!

 

Dopisane 5.XI:

Wczoraj byłam u lekarza i wsadził mi łapcię w szynę. Okazało się, że mam pęknięty nadgarstek =/ Panie w gipsowni się ze mnie śmiały, że niedawno byłam z nogą, teraz jestem z ręką a niedługo przyjdę z głową! A na dodatek jestem masochistką, bo one nie rozumieją jak można chodzić tydzień z pęknięta kością. No, a ja tak potrafię! =)P

 

02 listopada 2005   Komentarze (4)

a tytułu nie ma, bo nowoczesa to jest notka...

Bry...

No i nadszedł sobie październik. Pogoda się spsiła. Ja marznę i moknę. Szyna, mimo to że jest ściągnięta, to i tak dalej mnie boli (ale cicho sza!). Niedawno nawet zostałam potraktowana jak powietrze (przez mojego DZIADYGĘ PIEKIELNEGO) i kazali mi UROSNĄĆ! (ludzie potocznie zwani: ZARDZEWIAŁYMI BETONIARAMI). Do tego ostatnim czasem dorabiam jako pośrednik w zwiąkach, etatowa towarzyszka spacerów i tajniacka dupa. Odgonić się od pewnego natręta nie mogę i szukam sposobów żeby się go pozbyć (wszelkie propozycje mile widziane!). Poza tym to: Yes I am, I know, You know, but she he don’t know, You know, no I don’t know, yes Europa da się lubić, ja też mówić po polsku! I wiadomo o co chodzi. Do tego moja wychowawczyni (zawodowa zołza), która wypija dziennie hektolitry kawy, podkrada kanapki innym uczniom (i wcale się z tym nie kryje) ma od tak sobie zły humor na swoją klasę i ciągle na nas wrzeszczy, a do tego ciągle powtarza, że nie wie kiedy jej przejdzie. Nie mogę znieść tego ja, ani moje nadgryzione jabłko na biurku. Ja rozumiem, że po to świat nastał żeby się chlastał, no ale nie przesadzajmy. Są pewne granice i ich się trzymajmy. Więc jak to mówią:

Karol: „Jeb się babo, JEŚĆ!”

Piotr: „Ciąg się”

Bolec: „Kto ją osrał?”

Majka: „Co za suczka!”

Podsumowując: NIC nowego, idę dalej PIĆ. Bo nie wiem co robić, a jak nie wiem co robić to nic nie robię, żeby niczego nie spierdolić.

 

17 października 2005   Komentarze (4)

Kto się łajzą urodził kanarkiem nie zdechnie......

Noż kurwa to gorszego pecha niż ja mieć nie można!

Siedzę sobie w domu i piszę notkę na bloga zamiast siedzieć w barze z mym ukochanym i pić piwko ze znajomymi. A dlaczego?!?! Bo ze mnie ŁAMAGA! Nogę mi pani rzeźnik* do szyny wsadziła! O! Nie lubię jej za to. Od tygodnia bolała mnie stopa. Nie mogłam jej zginać i ruszać palcami. W poniedziałek jak zobaczyłam, że mam sińcory na palcach udałam się do lekarza rodzinnego, ten wypisał mi skierowanie do chirurga. A chirurg kazał założyć gips. I po ptokach! Nie wiem co zrobiłam w tą nogę. Nie wiem kiedy, jak, w jakich okolicznościach no cholera za chuja NIE WIEM. Nerwy mam! Założyli mi ją zaledwie 2 godziny temu, a już mnie nieziemsko wkurwia! A musze z nią wytrzymać tydzień lub w najgorszym przypadku 10 dni albo i dłużej...

Chce ktoś szynę gipsową?!?! Oddam za darmo!

 

23 września 2005   Komentarze (6)

A alkohol lał się strumieniami!

No i tam zaczął się na nowo rok szkolny.

Od rana do wieczora nic tylko NAUKA (akurat...)

W sobotę byłam sobie w Jastrzębiu Zdrój na występie z okazji 25-lecia solidarności. Mam zdjęcie z Lechem Kaczyńskim i PAWŁEM KUKIZEM! Oprócz tego miałam okazje zobaczyć na własne oczy Jacka Borkowskiego (to ten z klanu co gra ojca Jaśka), Pietrzaka, Krzaklewskiego i Buzka z córką. HA! Do tego był bardzo miły pan kierownik w różowiutkim krawaciku i czarnym fraku oraz bardzo miły kelner z irokezem na głowie. Serdecznie pozdrawiam tych panów, ponieważ zaopatrzyli nas w conajmniej kratę piwa i dwie butelki POLNISH WÓDKI! Pomijam fakt, że nie spełnili naszych wymagań i połowę programu musieliśmy okroić.

A w szkole z mety w pizdu nauki. Zamiast dać sobie jeszcze przez tydzień siana, żebyśmy się wszyscy rozkręcili i wbili w rytm nauki, to NIE! Znowu zaczyna się życie: byle tylko do PIĄTKU! Koniec o szkole bo mnie już zaczyna trzepać z nerwów.

A wczoraj mojej miłości przypaliłam bródkę. Bardzo się na mnie zezłościł, ale zaraz mu przeszło (ma szczęście). Potem niemiłosiernie go podrapałam na pleckach w okolicy nerek (tzw. Fasolek), wbiłam paznokcie w wybity od iluś tam już miesięcy kciuk, a na koniec ugryzłam w ramię.

Wypraszam sobie stwierdzenia, że jestem sadystką lub niedobra, a on pantoflem lub masochistą. Bądźcie pozdrowieni GAPIE tego bloga!

 

05 września 2005   Komentarze (4)
< 1 2 ... 7 8 9 10 11 ... 13 14 >
Wziuuum | Blogi